- Tutaj jesteś:
- News
- Lekcje
- Turnieje
- Galeria pól
- Kontakt
- English
- Galeria
- Artykuły /
- Krajobraz po bitwie... /
- Pyrrusowe zwycięstwo
- Turniej 4 Klubów
- A tu zmierza kolejny rok
- A może raz inaczej
- Pożegnanie sezonu
- Takie tam wspomnienia science fiction
- Ciąg dalszy wspomnień science fiction...
- Czy polski golf jest sportem
- Polska Liga Golfa
- Mecz p-ko Tokary Golf Club
Krajobraz po bitwie...
Widziane oczami gracza
Krajobraz po bitwie
Poranek po meczu.
Siedzę sobie w kawiarence podpierając drżącymi rękoma opadające powieki i staram zmusić się do połknięcia małej kawy, kiedy wchodzi Wojtuś.
Nie bardzo ma ochotę na rozmowę, co mnie nawet cieszy. Siedzimy sobie w błogiej ciszy.
- I jak się spało? - zagajam chcąc być uprzejmy. Właściwie wcale mnie to nie interesuje, ale jako kierownik wycieczki podejmuję męczącą próbę uprzejmej konwersacji.
- Nie denerwuj mnie! - warczy - Co zasnąłem, to jakiś osioł zaczynał gwizdać i budził mnie. I tak przez całą noc.
Posiedzieliśmy kilka minut w błogiej ciszy. Zaczynałem się odprężać, kiedy do kawiarenki wszedł lekko wkurzony Bogdan.
- Wiecie co? Pół nocy nie spałem! Co zasnąłem to jakiś maniak zaczynał klaskać.
- Kastaniety sobie kupił i ćwiczył czy co? Powinien wziąć pod uwagę, że niektórzy chcą spać.
Zanim wyraziłem głęboki żal w związku z jego nocnym nieszczęściem, na kawę przybył Grzesiu.
- Cholerka - powiedział zmęczonym głosem - Przecież z nimi nie da się spać. Jeden i drugi chrapie jak nieszczęście. Z tym, że jeden reaguje na gwizdanie, a drugi na klaskanie. Jak zaczynałem gwizdać, to jeden przestawał chrapać i był chwilę spokój, potem drugi zaczynał i wtedy musiałem klaskać. I tak cholerka, przez pół nocy.
Po pięciu minutach do kawiarenki wpadł Marek.
- Przecież to jest paranoja! Więcej z nimi nie śpię ! Dwóch chrapie jakby im się coś w twarzy gotowało, trzeci gwiżdże i klaszcze. Dobrze, że nie tupał. Jak mam dzisiaj grać, skoro całą noc nie spałem?? - pożalił się Mareczek.
Jakie spanie takie granie. Jaki był wynik tego meczu i tak nie powiem!
sprawozdawał
Robert Jakubiec
Ilość osób na stronie: 1